„Na początku roku 2017 podjęłam walkę o samą siebie. Byłam po długotrwałym leczeniu hormonalnym, wiecznie zmęczona, zła, opuchnięta. Ważyłam ponad 90 kilogramów.
Kupiłam karnet na siłownię. Jednak pomimo wyczerpującego treningu podejmowanego przeze mnie, cięcia kalorii, ciągle było coś nie tak – tyłam w oczach. Cały czas byłam głodna, rozdrażniona, z permanentną ochotą na „coś słodkiego”.
Odebrałam wskazówki, program dietoterapii i ruszyłam do walki sama z sobą i ze swoimi złymi nawykami. Do zaleceń stosowałam się w 100%, nie byłam głodna, mało tego, jadłam tak dużo, jak nigdy dotąd, smacznie i… chudłam.
Na dzień dzisiejszy ważę 69 kg, mam 24 % tkanki tłuszczowej, zaczynam stabilizację i kolejny etap walki. Wiem, że to jeszcze nie koniec, że tak naprawdę różnie może być, ale nie daję za wygraną.”